piątek, 31 maja 2013

11.

Piątek, dzień koncertu cz. 3

Zuzanna

Wszystko było zapięte na ostatni guzik.
Mój tata, który sprawdzał bilety, jego znajomi, służący za ochronę, a w dodatku ten tłum dziewczyn w środku i przed klubem.
Czekaliśmy tylko na Justina. Miał wyjść na scenę i być jak zawsze perfekcyjny.
Stałam przy drzwiach, którymi wchodzili "wylosowani przez Biebera szczęściarze", jak sami siebie nazywali. Miałam dobre miejsce - widziałam cały podest ponad wszystkimi głowami, a dodatkowo nie byłam wciągnięta w tłum.
Na chwilę spojrzałam w bok. To wystarczyło, bym ją zobaczyła. Wyglądała nieziemsko. Ale po co w ogóle przyszła?
Zauważyła mnie i chciała uciec, ale było już za późno. W porę do niej podbiegłam i złapałam za ramię.
- Co tu robisz? - spytałam głośno.
Speszona, szarpnęła się, ale jej nie puściłam.
- Siostra nie mogła przyjść, więc jestem tu w zastępstwie - wytłumaczyła, co chwila przełykając ślinę. Denerwowała się i wcale nie potrafiła tego ukrywać.
- Jesteś żałosna - powiedziałam ze złością i dopiero po chwili trafiło do mnie to, co powiedziałam. - Okłamujesz mnie na każdym kroku.
Pokręciła głową.
- To nie tak.
- A podobno nie lubisz Justina - prychnęłam.
- Bo nie lubię - wydusiła i wreszcie mi się wyrwała. - Muszę zająć dobre miejscówki. Pa.
Ze łzami goryczy, obserwowałam, jak omija innych i przepycha się pod samą scenę.
Myślałam, że to było najgorsze. Nie wiedziałam jednak, co miało stać się potem.

Anna

Cała w nerwach, szłam w stronę barierki ustawionej przed sceną. Czułam to, jak się trzęsłam. Dlaczego, do cholery, nie mogłam zadzwonić do Zuzy i jej o wszystkim powiedzieć?
Nie miałam czasu się jednak nad tym zastanawiać, ponieważ z trudem - ale jednak - doszłam do barierki.
Ewka dostanie wspaniałą jakość głosu Justina przez telefon, pomyślałam, i na wszelki wypadek sprawdziłam, czy telefon jest włączony.

Justin

Przed każdym koncertem moje emocje sięgały zenitu. Pomimo tego, że występowałem już mnóstwo razy w swoim życiu, to za każdym bardzo się stresowałem. Szczególnie przed imprezą w Warszawie.
Zuzanna powiadomiła mnie, że muzyka będzie puszczana z magnetofonu, co odrobinę mnie zraziło. Mają klub jazzowy z zespołem i nie chcą tego wykorzystać? Co za absurd. Nie chcąc tego ogromnie, musiałem się jednak na to wszystko zgodzić.
Przejrzałem się w lustrze za kulisami. Poprawiłem koszulę i podciągnąłem wyżej spodnie. Na koniec postawiłem wysoko włosy i (tak na wszelki wypadek) popsikałem szyję perfumami.
Brandon zawsze kazał mi pić wodę i łykać tabletki uspokajające. Ale Brandona tu nie było.
Westchnąłem głęboko. Tłum zaczynał się już niecierpliwić, ponieważ usłyszałem, jak skandują moje imię.
- Dasz radę, Bieber - pstryknąłem palcami i skierowałem je w stronę lustra. Wystawiłem język, by trochę rozluźnić atmosferę (co, do cholery?) i odsunąłem kotarę, by wyjść na scenę.
Pierwsze, co zobaczyłem, to właściwie nic. Światło oślepiło mnie tak bardzo, że zmrużyłem oczy i zasłoniłem je ręką. W ułamku sekundy ktoś zniżył stopień jasności i dopiero wtedy mogłem normalnie funkcjonować.
Pisk, jaki usłyszałem i dziewczyny, jakie widziałem, przeraziło mnie, ale równocześnie umocniło w tym, co tu robię i dlaczego zajmuję się w życiu właśnie tym.
Podrapałem się w tył głowy. Zawsze to robiłem, kiedy zaczynałem.
Na środku sceny stało wysokie krzesło bez oparcia. Podszedłem bliżej i okazało się, że leży na nim mikrofon. Podniosłem go i włączyłem.
- What's up guys? - spytałem, uśmiechając się. - Co słychać, ludzie?
Po pisku, jaki usłyszałem, zacząłem się bać, czy ściany lokalu wytrzymają ilość decybeli.
Doszły do mnie słuchy pierwszej melodii. Miałem zacząć śpiewać All around the world. Doskonale znałem kolejność, którą ustaliłem wcześniej z Zuzanną.
- You’re beautiful, beautiful, you should know it* - zacząłem skakać po scenie.
Kolejne wersy piosenki prześpiewaliśmy wszyscy razem - ja i moje Beliebers.
Wiedziałem, że muszę się bardzo starać podczas tego koncertu, ponieważ miał trwać tylko godzinę. Na dwudziestą pierwszą, jak poinformowała mnie Zuzanna, miało się odbyć już wcześniej ustalone spotkanie uczestników jakiegoś koncertu jazzowego. Nie chciałem wchodzić w szczegóły.
Przy piątej piosence, jaką była Fall, zacząłem się męczyć. Postanowiłem, że - skoro jest to dosyć balladowy utwór - usiądę na krześle.
- Let me tell you a story about a girl and a boy. He fell in love for his best friend, when she’s around, he feels nothing but joy** - zaśpiewałem, trzymając się za serce, by lepiej to wyglądało.
Usłyszałem buczenie ze strony tłumu. Muzyka przestała grać, a ja zakłopotany, wzruszyłem ramionami i spytałem:
- Why? Dlaczego?
Nagle wszyscy, jednym chórem, jakby mieli to wszystko ustalone wcześniej (cholera, są cudowni) zaczęli śpiewać:
- Let me tell you a story about Justin and Beliebers. They fell in love for his idol, when he's around they feel nothing but joy.
Jak słowo daję, zaraz bym się rozryczał.
Muzyka ponownie zaczęła rozbrzmiewać na sali, a my w odpowiednim momencie zaczęliśmy śpiewać tekst dany mi przez warszawskich fanów.
To były jedne z najpiękniejszych chwil mojego życia.
Skończyłem śpiewać, ale wszyscy domagali się bisu, więc Justin featuring Beliebers - Fall, rozbrzmiało drugi raz.
Kolejną piosenką miało być U smile, więc ponownie przygotowałem się na morze nie tylko moich łez. Kiedy zacząłem śpiewać, nie minął ułamek sekundy, a usłyszałem głosy pozostałych.
Serce mocniej mi zabiło. To było niesamowite.
Po minucie śpiewu poczułem, jak coraz bardziej robię się zmęczony. Zwykle wytrzymywałem ponad dwie godziny. A teraz nie minęło nawet pół, a ja już nie daję rady?
Podparłem się krzesła, nadal śpiewając. Uśmiechnąłem się, by dodać otuchy fanom, którzy - w co nie wątpię - zaczynali się martwić.
Gdy skończyłem, powiedziałem:
- Wait a minute. I've to get ready for the next song - wstałem i zszedłem ze sceny. - Poczekajcie chwilę. Muszę się przygotować do następnej piosenki.
To mogło się okazać trudniejsze niż myślałem, powiedziałem do siebie w głowie.

Anna

To, jaki on był, jak wszystko rozumiał, jak interpretował tekst... Zaczynało mnie to przerastać. Nie przyszłam tu, by stać się kolejną fanką Biebera. Byłam tam, żeby tylko spełnić marzenie siostry. Już miałam do niej dzwonić, kiedy piosenkarz zniknął.
Po prostu zszedł za kulisy, mając nas wszystkich w dupie.

Justin

Wróciłem do żywych. Chociaż reasumując wszystko - umarłem przez to, co stało się za kulisami.
Upiłem łyk wody i zanim się zorientowałem, była przy mnie Zuzanna. Spytała, co się stało. Wyglądała zabawnie i z mikrofonem, który sterczał jej przy ustach przypominała mi Brandona.
Ustaliłem z nią, że One Less Lonely Girl będzie moją ostatnią piosenką i mój koncert skończy się za kilka minut. Chciałem zagrać dłużej, ale nie dawałem rady. Byłem totalnie beznadziejny i nie miałem co do tego żadnych wątpliwości.
- Hey, let's go! Zaczynamy! - wykrzyczałem kiedy muzyka zaczęła grać, wbiegając na podest i klaszcząc w dłonie. To miał być kolejny żart. Przecież nie wybrałem jeszcze tej jedynej. Podniosłem rękę do góry, czekając, aż ktoś wyłączy magnetofon. Kiedy tak się stało, zaśmiałem się sztucznie. - Who wants to be my OLLG? Kto chce być moją OLLG?
Tak, jak się spodziewałem, prawie wszyscy unieśli ręce w górę i zaczęli piszczeć. Absolutnie fantastyczny był widok tych dziewczyn, których marzeniem jest, byś je wybrał.
Zeskoczyłem ze sceny, a kiedy opadłem na podłogę, musiałem się skulić, ponieważ w jednym momencie mój brzuch zaalarmował. Zignorowałem to i podszedłem do barierki, gdzie przyciągnęły mnie wyciągnięte ręce dziewczyn.
Uśmiechnąłem się i ponownie podniosłem dłoń ku górze. Muzyka rozbrzmiała.
- Just to take 'em back, tell me that how many either or's but no more, if you let me inside of your world there'd be one less lonely girl*** - śpiewałem, przybijając piątki z innymi. - Oh no I saw so many pretty faces before I saw you, you now all I see is you****.
Gdy rozbrzmiała druga zwrotka, wiedziałem, że to już czas, by dokonać wyboru. Długo błądziłem oczami, aż wreszcie ją zobaczyłem.
Uśmiechała się do mnie nie tyle swoimi ustami, co oczami. Wyróżniała się. Chyba jako jedyna stała oparta o barierkę, zamiast tańczyć i śpiewać. Była niezwykła. I co ważne - uderzająco piękna.
Podbiegłem do niej podniecony i złapałem za palce u dłoni. Widziałem, że była zakłopotana, więc chciałem jej ulżyć. Wychyliłem się, by złapać za jej biodra. Owinąłem się wokół jej krótkich spodenek i czarnej bokserki. Podniosłem ją, uważając, bym nie zjechał palcami na pośladki. Nikt by mi tego nie wybaczył.
Nie powiedziała nic, więc uznałem to jako zgodę. Postawiłem ją na podłodze. Splotłem nasze palce i pociągnąłem dziewczynę w kierunku sceny. Pozostałe dziewczyny wydały niesamowity pisk, kiedy wszyscy nas zobaczyli.
Pokazałem ręką krzesło, na którym miała usiąść i zacząłem wokół niej tańczyć.
Śpiewałem, ciągle na nią patrząc. Oczekiwałem jakichkolwiek emocji. Oprócz tego, że była piękna, nie emanowała żadną energią, którą przesyłałaby do mnie któraś z Beliebers.
Spuściła wzrok na podłogę i wtedy zdałem sobie sprawę, jak żałuję, że w ogóle poprosiłem ją na scenę. Po jej minie wywnioskowałem, że oddałaby wszystko, by tu nie być.
Kiedy piosenka się skończyła, położyłem jej dłoń na udzie, na co drgnęła.
- What's your name? - spytałem. - Jak masz na imię?
- Anna - odpowiedziała. Miała piękny głos.
Odwróciłem się w kierunku widowni, łapiąc ją za rękę.
- Oh, so me and Anne will go and I want to say thank you for this concert. You are absolutely the best fans in the world - pomachałem wszystkim. - Ja i Anna będziemy szli. Chcę wam podziękować za ten koncert. Jesteście zdecydowanie najlepszymi fanami na świecie.
Pociągnąłem Annę w kierunku kulis. Wstała bez najmniejszego problemu. Nawet się nie oglądałem.
Kiedy weszliśmy za kurtynę, ponownie poczułem ogromny ból brzucha. Coś ścisnęło mnie nie tylko w żołądku, ale i w kręgosłupie, na co się skrzywiłem.
- Wszystko w porządku? - spytała, kładąc mi rękę na ramieniu. Jej akcent nie był do końca dobry, ale potrafiłem ją zrozumieć.
Czując, jak ból narasta, kucnąłem, lecz chwilę potem nie poczułem już nawet swoich nóg. Upadłem na podłogę. Przez moment wsparłem się na łokciu, marszcząc czoło, ale nie wytrzymałem i uderzyłem o posadzkę klatką piersiową.
- Bieber, ty żyjesz? - poczułem jak jej włosy ocierają się o moją twarz, kiedy kucnęła.
Podniosłem na nią wzrok i zdając sobie sprawę z tego, że nie wytrzymam już niczego więcej i nie zdołam zrobić, zapytałem drżącym głosem:
- Gdzie mieszkasz?

 *You’re beautiful, beautiful, you should know it - fragm. piosenki Justina Biebera "All around the world", tłum. pl. Jesteś piękna, piękna, powinnaś to wiedzieć.
**Let me tell you a story about a girl and a boy. He fell in love for his best friend, when she’s around, he feels nothing but joy - fragm. piosenki Justina Biebera "Fall", tłum. pl. Pozwólcie opowiedzieć mi historię o chłopaku i dziewczynie. Zakochał się w swojej najlepszej przyjaciółce, kiedy ona była blisko, czuł się szczęśliwy.
***Just to take 'em back, tell me that how many either or's but no more, if you let me inside of your world there'd be one less lonely girl - fragm. piosenki Justina Biebera "OLLG", tłum. pl. ...tylko po to, by je z powrotem rozpakować. Ile razy się wahałaś? Ale nigdy więcej, jeśli tylko wpuściłabyś mnie do swojego świata, byłoby o jedną samotną dziewczynę mniej.
****Oh no I saw so many pretty faces before I saw you, you now all I see is you - zob. wyżej, tłum. pl. Widziałem tyle pięknych twarzy zanim zobaczyłem ciebie, ciebie, teraz wszystko co widzę to ty.

--------------------
Nareszcie. Przepraszam, ale cały dzień nie było mnie w domu, więc nawet nie miałam jak.
Teraz to się dopiero zacznie.
Dziękuję za ponad 3 tysiące wyświetleń, jeju :')
Ask: @trakt0r

32 komentarze:

  1. O BOŻE JKVFBHRGWEKGWEK *-------*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile razy musze Ci mowic jaka jestes niesamowita? Genialny.

    OdpowiedzUsuń
  3. mistrzyni ! cudowne ! <3 daj szybko nowy *-* :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początek: tak, mieszkam w Warszawie i ją uwielbiam, ale nie musisz uważać, nawet jakbyś popełniła jakiś błąd to pewnie bym nie zauwazya, haha :)
    Co do rozdziału: czuję się nudna pisząc pod każdym kolejnym że uwielbiam opisanego w nim Justina, ale po prostu muszę na to zwrócić uwagę. Aww, kocham go strasznie.
    Druga rzecz która wydaje mi się ważna to to, że straszniestraszniestrasznie współczuję Zuzie. Nie dość że była okłamywana przez przyjaciółkę, to jeszcze musi teraz oglądać ją jako OLLG... Biedna.
    Ogólnie rozdział jest świetny, naprawdę, a po zakończeniu widzę, że szykujesz coś jeszcze mocniejszego, już się cieszę na ciąg dalszy :3
    Ściskam, całuję i takie tam <3
    @_ifancyjustin
    P.S. Jezu, przepraszam że się tak rozpisuję, haha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze, kiedy dodaję rozdział, wyczekuję na Twój komentarz. Uwielbiam je i dziękuję Ci z całego serca.
      Gdybym skończyła na koncercie to całe opowiadanie nie miałoby sensu, musi się coś dziać haha :D
      Buziak <3

      Usuń
  5. No coz rozdzial jak kazdy mistrzowski. A dodatkowo podoba mi sie to ze tlumaczysz teksty po angielsku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nic dodac nic ujac kocham to <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuu...coś się dzieję :3 ~ @Dame_Biebs

    OdpowiedzUsuń
  8. boże dghhsdfjdksh informuj mnie @virginiarauhl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a! ale się ciesze <3 pewnie, bede informowac :)

      Usuń
  9. świetny rozdział, czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Supeeeeeeer

    OdpowiedzUsuń
  11. Pojadą do domu anki? O chuj XD

    OdpowiedzUsuń
  12. Justin jest taki przesłodki, kiedy rozmawia z Zuzą <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham to opowiadanie! Jesteś nie-sa-mo-wi-ta <3 Lepsze od B.R.O.N.X albo Dangera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo duże słowa które (według mnie) się temu opowiadaniu nie należą :) Opowiadania, które wymieniłeś, są genialne, może zbyt mało opisów (szczególnie w Dangerze), no ale trzymają w napięciu, nieprawdaż? Ja wolę pisać "na spokojnie". No, ale jeśli się Tobie podoba bardziej, to tylko wypada mi podziękować. To serio świetnie, dziękuję :*:*:*

      Usuń
    2. Ja uważam, że Tobie "Weronika K" jeszcze dużo brakuje do Dangera ;pp

      Usuń
    3. Och, nie bądźmy aż tacy krytyczni haha (: Ale dziękuję za tę opinię, postaram się być coraz to lepsza :)

      Usuń
  14. BelieberKasiaxx2.06.2013, 06:11

    boże <333333333 już myslalam ze sie nie poznaja w ogole xd a tu prosze,kocham to!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och gdyby się nie spotkali moje opowiadanie nie miałoby sensu, uwierz <3

      Usuń
  15. Na początku muszę Ci podziękować za pomysł na opowiadanie. Jest dość prosty, ale przypomina mi czasy moich pierwszych opowiadań. Co do twojego stylu piszesz naprawdę dobrze, można zauważyć, że przez ten prosty język nawiązujesz więź z czytelnikiem. Mam tylko jedno "ale". Nie sądzisz, że tłumaczenie tego co mówił Justin będzie lepiej wyglądało przeniesione pod rozdział? Moim zdaniem stanie się to bardziej estetyczne i nie będzie utrudniało w czytaniu. Większych uwag nie mam :) Mam nadzieję, że rozwiniesz tą historię i doprowadzisz ją do jakiegoś punktu kulminacyjnego. Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały ( o których jeśli chcesz możesz mnie informować), tym samym z wielkim zaciekawieniem będę śledzić twoje rozwijanie się w dziedzinie pisania :) xoxo @lonathas on twitter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ mi miło :) Dziękuję-dziękuję-dziękuję! Cieszę się ogromnie, że Ci się podoba.
      Moim pomysłem było tłumaczenie pod rozdziałem tylko tekstów piosenek. Już i tak jest ich dużo, więc te wszystkie gwiazdki (a za każdym razem jest ich więcej) nie wyglądają zbyt ładnie, przekraczając liczbę dwóch. A w następnych rozdziałach tłumaczeń Justina będzie mało - wcześniej będzie napisane, że bohaterzy rozmawiają po angielsku lub po polsku (oczywiście, bez Justina, no :D).
      Będę Cię informować z wielką chęcią i jeszcze raz dziękuję za komentarz xox

      Usuń