(Notka pod rozdziałem, dziękuję.)
Justin
Brandon Greenmore niszczył mi życie kolejny raz.
Człowiek, którego znałem, właśnie trzymał pistolet przy głowie siostry mojej dziewczyny. Ewa płakała. To nie był zwykły płacz. To było wręcz łkanie o pomoc.
Anna wyprostowała się i ruszyła w kierunku Brandona.
Szybko wstałem i podniosłem rękę, by ją zatrzymać. Skamieniała, widząc mój ruch.
- Och, darujcie sobie - westchnął Brandon. - Justin! - wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Miło cię widzieć. Tak bardzo żałuję, że uciekłeś.
Był taki obleśny. Wyglądał jak jakiś macho z amerykańskiej komedii. Miał na sobie czarne dżinsy i luźno zwisającą koszulkę. Gdyby tylko posiadał złoty łańcuch, pomyliłbym go z miliarderem.
To oczywiste, że brakowało mu tylko tego cholernego łańcucha.
- Puść ją! - krzyknęła Anna, trzęsąc się przeraźliwie.
Pragnąłem do niej podbiec, lecz coś mnie hamowało.
- Brandon, wyluzuj - powiedziałem spokojnie, na co się zaśmiał. - Czego chcesz?
Przełknął ślinę z uśmiechem na ustach.
- Czy znalazłeś to, o czym mówiłem?
Broszka. Złota broszka. Koniczyna.
- Nie - odpowiedziałem, bez najmniejszej skruchy.
Brandon przycisnął pistolet mocniej do głowy Ewy. Z przerażenia otworzyła usta, a jej klatka piersiowa zaczęła się niesamowicie szybko unosić.
- W takim razie, przykro mi, Justin - rzekł, wydymając usta. Co za podły drań!
- Co chcesz zrobić? - spytała Anna. Usłyszałem, jak płacze.
Brandon przeniósł wzrok na nią.
- O, Bieber, znalazłeś sobie damę do rżnięcia?
Zacisnąłem pięści. Cały się gotowałem.
- Nie mów tak o niej - warknąłem.
Brandon westchnął.
- Och, no tak, przepraszam. To nie dama. Skoro do rżnięcia, to tylko dziwka.
Nie mogłem tego dłużej znieść.
Rzuciłem się na Brandona z moją całą złością, z moimi całymi przeklętymi uczuciami za to, co zrobił mi kiedyś i co robił w tej chwili. Sprawiał wrażenie takiego, jakby się tego domyślił. W ułamku sekundy odchylił pistolet od głowy Ewy i strzelił w ścianę. Anna zaczęła piszczeć.
Ewa oderwała się od niego i upadła na podłogę. Byłem tak rozpędzony, że uderzyłem w mężczyznę z pełną siłą i walnąłem go w roześmianą szczękę. Wykorzystałem lewą rękę, by zaatakować go w brzuch.
Skulił się i zaśmiał. Odskoczyłem od niego, bojąc się, jak zareaguje.
Wyprostował się i uśmiech znikł z jego twarzy tak szybko, jak się pojawił. Wyciągnął w moim kierunku swoją nogę i uderzył mnie w kolano. Zrobiłem unik, gdy próbował uderzyć mnie w prawy policzek, lecz nie byłem równie sprytny, kiedy zaatakował lewą część obojczyka.
Z moich ust wydobył się przerażający jęk, ponieważ ból był niesamowity.
Brandon odsunął się i zaczął dyszeć.
- No co, Bieber, dokończymy to jak należy?
Spojrzałem w bok. Anna przyciskała łkającą Ewę do piersi i patrzyła na mnie z przerażeniem.
- Przepraszam - szeptała do siostry, głaszcząc ją po głowie. Reszta słów, jakie wypowiedziała, były dla mnie niezrozumiałe przez polski język.
To zrozumiałe, że się bała. Ja również.
Strach zawładnął moim umysłem, przez co nie przemyślałem nawet tego, że Brandon może wykorzystać moją nieuwagę. Uderzył mnie pięścią w kącik ust, na co upadłem.
Byłem okropnie słaby. Dlaczego nie umiałem walczyć?
- Mógłbym cię zastrzelić, gdybym pragnął, śmieciu - wyszeptał, pochylając się nade mną, tym samym przejeżdżając palcem po swojej broni. - Ale nie zrobię tego, bo jesteś moim synem.
Dopiero wtedy sobie to uświadomiłem. Biłem własnego ojca. Nie mogłem tego ogarnąć, przywyknąć do tego. On nie mógł być moim ojcem, a jeśli był, nigdy nie będę go za takiego uważał.
Poczułem, jak po moim policzku zaczynają spływać łzy.
- Daj spokój - westchnął Brandon. - Zupełnie jak baba.
- Czemu to robisz?! - wrzasnąłem, podnosząc się. Uniosłem ręce, kiedy Brandon wycofał się, uderzając plecami o ścianę. Chciałem dać mu do zrozumienia, że nie chcę walki.
- Czego?
Wyprostowałem się całkowicie, starając się uspokoić oddech.
- Mogłeś ją zabić - wskazałem ruchem głowy na Ewę - więc czemu tego nie zrobiłeś?
Źrenice Brandona się poszerzyły.
- Och, nie chciałem tego zrobić - przyznał z udawaną troską. - Pragnąłem was wystraszyć, a poza tym - podrapał się po brodzie - mam co do tej małej inne plany.
Poczułem na języku krew rozbitej wargi. Jęknąłem cicho.
I właśnie wtedy usłyszeliśmy głosy. Przez otwarte okno do moich uszu dotarł dźwięk radiowozu policyjnego. Sąsiedzi usłyszeli strzał, pomyślałem.
Brandon wytrzeszczył oczy ze zdumienia.
- Kurwa - warknął.
Zupełnie nie wiedziałem, co się dzieje. Moja radość, że wreszcie go złapią, była tak ogromna, że zapomniałem o bożym świecie. Czyżby to już koniec?
Niezupełnie.
Brandon chwycił przedramię Ewy i wręcz wyszarpnął ją z uścisku Anny. Dziewczyna poszła za jego ruchem jak szmaciana lalka. Wziął ją na ręce i strzelił w okno. Kula przebiła szybę. Brandon kopnął w nią swoją nogą, by zrobić sobie większą przestrzeń.
- Nie! - krzyknęła Anna, wstając i szarpiąc Brandona za koszulkę, jednak było już za późno.
Skoczyli.
Prędko podbiegliśmy z Ane do okna i wyjrzeliśmy na zewnątrz. Brandon, spadając, przygniótł swoim ciężarem Ewę. Dziewczyna z bólu zamknęła oczy. Mężczyzna szybko podniósł się i przerzucił ją sobie przez ramię.
W oddali zauważyłem radiowóz. Pędził w naszym kierunku w zadziwiająco szybkim tempie.
Kiedy się w niego wpatrywaliśmy, w tym samym czasie Brandon odpalił swój wóz. Wyszedł z podwórka Anny i musiałem bardziej przechylić głowę, by spojrzeć, jak wsiada do czarnego samochodu. Zapalił silnik.
- Szybciej - powiedziała Anna, odrywając się od parapetu i zbiegając na dół po schodach.
Przełknąłem ślinę. Pełen gasnącej nadziei, że ktokolwiek wyjdzie z tego cało, pobiegłem za nią.
-------------
Dobrze, kochani, więc tak.
1. Nie piszę sobie sama komentarzy! Naprawdę są tutaj ludzie, którzy mogliby pomyśleć, że sama nabijam ponad dwadzieścia komentarzy, pisząc, jakie to moje opowiadanie jest świetne, a jakby jeszcze tego było mało, potem w dodatku na nie odpowiadam? Czy niektórzy z was posądzają mnie o chorą psychicznie? Bo chyba się nie rozumiemy.
2. Justin i Anna nie uprawiali seksu. Nie wiem, gdzie byliście, kiedy w szkole o tym rozmawiano, ale seks to stosunek płciowy, w którym muszą być użyte narządy płciowe. Czemu wam to tłumaczę? Po prostu zdziwiły mnie komentarze takie jak "Czy oni uprawiali seks?" i tym podobne.
3. Uzasadnijcie krytykę. Nie wiem, co robię źle, ale jeśli coś źle robię, to nie wyzywajcie mnie od dziwek bądź suk, tylko dlatego, że nie spodoba wam się rozdział! Piszę go, staram się, więc jeśli chcecie go skrytykować, uzasadnijcie to. Nie bawią mnie opinie na asku, takie jak "Twój rozdział jest beznadziejny. Lepiej idź się zabij". Za jakie grzechy, ja się pytam? Co ci się w nim nie podoba? Może mi powiesz, zamiast pisać coś takiego?
4. Kocham Was. Pod wczorajszym postem znalazło się ponad sto komentarzy. Kiedy na to patrzę, moje serce się ładuje i napawa do mnie optymizm, przepełniony niesamowitą weną i motywacją do następnych rozdziałów! Poza tym - zobaczcie statystykę bloga. Serio? Naprawdę? Nie zasłużyłam sobie na te dziesięć tysięcy.
5. Mam pewien pomysł. A mianowicie "Playlista Justina Biebera" oraz "Playlista Anny Miller". Co wy na to? Pod rozdziałem pisalibyście utwory, które powinny się tam znaleźć. Sądzę, że poznaliście po trochę charaktery głównych postaci, więc... czemu nie? Tylko chcę wiedzieć, co o tym myślicie.
Liczę, że ze mną będziecie. Już niedługo koniec, więc mam nadzieję, że dotrwacie.
xox Wera
Brandon :/ szkoda słów. dawaj playliste Anny! btw. jaki koniec ?? (wiem doskonale jaki, ale no jaki koniec?)
OdpowiedzUsuńhaha za bardzo nie wiem jak odpowiedzieć bo przegadałyśmy długi okres na temat tego opowiadania na gg :(
Usuńmyślałam że będę pierwsza. moje życie jest beznadziejne lol
OdpowiedzUsuńto przykre
Usuńcudo!
OdpowiedzUsuńhahaha, Justin w poprzednim rozdziale taki ogarnięty a teraz taki spowolniony :D
OdpowiedzUsuńczemu to jest takie genialne?
OdpowiedzUsuńzupełnie nie wiem, czy to jest w ogóle genialne :<
Usuń1. ludzie to idioci
OdpowiedzUsuń2. ludzie to idioci
3. ktoś cie wyzywa za to opowiadanie? ludzie to idioci
4. kochamy cię też
5. zajebisty pomysł!
haha dziękuję :*
Usuńawww!ja już mam kilka piosenek do playlisty. super pomysł!
OdpowiedzUsuńpodziel się nimi ;)
Usuńjkdbjkbfjkerwg 10,000 tysiecy wejsc <3333
OdpowiedzUsuńpłaczę :')
Usuńświetny rozdział xx
OdpowiedzUsuńdziękuję x
Usuńsuper pomysł z playlistą!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńświetny pomysł z tą playlistą bo szczerze powiem nigdy się jeszcze z czymś takim nie spotkałam x
OdpowiedzUsuńnie chcę mówić, że jestem oryginalna, bo na tumblru autorki Dangera jest playlista głównych bohaterów, ale szczerze to nigdzie indziej się z tym nie spotkałam ;)
Usuńsuper rozdział <#33
OdpowiedzUsuńdziękuję <3
UsuńBrandon jest cudowny. możesz mnie uznać za psychopatkę, ale coś mnie w nim pociąga xd
OdpowiedzUsuńHAHAHAHAHHA JEZU XDDDD
UsuńHhahahhaha nie no dobre :D
Usuńto jest cudowne!
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńkocham Cię za to!
OdpowiedzUsuńkocham również <3
UsuńTak, właśnie na taki rozdział czekałam! Tyle się dzieje, to jest aż nie do pojęcia. Wkurza mnie Brandon, najchętniej bym go sama udusiła gołymi rękami. Aż mi się scyzoryk otwiera, jak on się tutaj pojawia.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, tak jak każdy twój. Musisz szybko dodać następny!
Co do notki pod rozdziałem: to chyba było wiadome, że oni tego nie zrobili. Przy pierwszym czytaniu można było już do tego dojść, no chyba, że ktoś jest trochę opóźniony. Dla mnie to by było bezsensu, gdybyś pisała sobie sama komentarze, bo po co tracić tyle czasu? Nie przejmuj się kochana, trzymaj się cieplutko.
Życzę weny, @villiars
utraconewspomnienia-fanfiction.blogspot.com <3
Kocham czytać takie długie komentarze. Buziak :*
Usuńhejka, cudowne, dzięki, dobranoc
OdpowiedzUsuńdzień dobry
Usuń!!! piszę to co się pojawi zapewne pod następną notką, nie wiem czy Weronika będzie na mnie o to zła, ale wątpię. no więc Justin i Anka mają założone konta na twitterze - @JustinAxBieber i @AnnaAneMiller. możecie obserwować, pisać do nich itp. tak to są konta OFICJALNE bohaterów z opowiadania OLLB. pomysł na te konta wpadł w komentarzu pod 25. rozdziałem. (będzie miło jak ktoś zauważy ten komentarz) pozdrawiam :) !!!
OdpowiedzUsuńexactly!
UsuńCudowne cdfvgtyhu
OdpowiedzUsuń@biebahrulez
dziękuję aww <3
Usuńdzieje sie dzieje :D
OdpowiedzUsuńa co do negatywnych komentarzy w strone Twojej osoby-nie przejmuj sie nimi! ludzie zazdroszcza, ze masz talent, umiesz go wykorzystac i innym sie to podoba :)
@jdbskindacrazy_
może to i prawda, dziękuję :)
UsuńTo jest tak trochę wspaniałe, ok?
OdpowiedzUsuńok :(
Usuństrasznie podoba mi się to jak piszesz. masz talent, dziewczyno!
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńświetny blog i świetne komentarze :)
OdpowiedzUsuńym, dzięki ;)
Usuńciekawi mnie co bedzie dalej :O mam nadzieje ze brandon nie zgwalci ewy albo cos xD
OdpowiedzUsuńoj weź :D
Usuńto jest świeeeeeetne haaaalo :dD
OdpowiedzUsuńhaalo dziękuję
UsuńPiszesz sobie sama komentarze ?
OdpowiedzUsuńOMG czego tu ludzie nie wymyślą ?
Bosz... przecieź ty nie masz co robić tylko pisać komentarze
moźe myślą że jesteś psychiczna bo sami są i myślą iż każdy jest taki
też cię Kochamy
cięszę się że masztyle wejść zasłógujeszna nie :******
a co do rozdziału
Brandon - czy ten dupek musiał się wpieprzyć?
biedna Ewa :(
Jak zawsze super :*****
Nie moge doczekać siE nextu :****
Pozdrowienia
Buzziaki
Weny
Anana
hahahah,dziękuję za komentarz kochana:*
Usuńtak właśnie myślałam że mój kochany telefon nie dodał komentarza . co to ja miałam ? aaa koniec ? co ? nie ! co ja będę czytać z taką fascynacją ! no ej
OdpowiedzUsuńhahaha,dziękuję za komentarz<3
Usuń